„Sami możemy zrobić niewiele, razem tak dużo”
- integracyjny dzień na „Kolorowej farmie” i w OSP w Olszance
W dzisiejszym świecie bardzo ważne stają się kompetencje miękkie, takich jak: współpraca, asertywność, empatia, kreatywność. Stąd niezwykle ważne staje się kształcenie społeczno-emocjonalne młodych pokoleń. Jednak człowiek nie rodzi się z umiejętnością współpracy w grupie, trzeba się tego nauczyć. Ostatnie dni czerwca są znakomitą okazją do organizowania wyjść z klasą w teren, gdzie można właśnie te umiejętności kształtować i doskonalić u uczniów.
Na samym końcu Pogorzeli w kierunku Janowa rozciąga się teren zwany „Zielonymi ogrodami”. To tu przy końcu uliczki znajduje się dom nr 16, a za nim „Kolorowa farma”. Na zaproszenie Klasowej Rady Rodziców 6b uczniowie przybyli w słoneczny poniedziałek, by cieszyć się dniem wspólnej zabawy, integracji i współpracy. Na samym wstępie właścicielka „Kolorowej farmy” pani Malwina zapoznała uczniów z zasadami, które obowiązują w tym miejscu. Następnie telefony komórkowe oddano do depozytu, by móc cieszyć się prawdziwą zabawą i odpoczynkiem w tym cudownym zakątku. Ponieważ na miejsce dzieci przyszły rano, udało nam się zdążyć na porę karmienia. Wszyscy ochoczo pomagali. Największą frajdę sprawiło karmienie kózek specjalną karmą i mleczem, a królików młodymi marchewkami. Żółw również wzbudził zainteresowanie wśród uczniów. Nad wszystkim czuwał gąsior Alfred, który swoim bacznym okiem obserwował nowo przybyłych, budził u wszystkich respekt. Szóstoklasiści chętnie zaprzyjaźniali się ze zwierzakami, próbowały oswoić, karmiły je, głaskały, rozmawiały z nimi. Jak się okazało tu ważna była: „delikatność w ruchach”, cierpliwość, wyrozumiałość i empatia. To była cenna lekcja dla wszystkich. Takie spotkania „oko w oko” ze zwierzętami, zawsze budzą entuzjazm i ciekawość oraz dostarczają dzieciom wielu nowych wrażeń i radości.
Później przyszedł czas na zabawy integracyjne, zawody na wesoło, gdzie nie liczyło się zwycięstwo, ale świetna zabawa i kreatywność. Przeciąganie liny, skoki w workach, rzuty do celu też zyskały swoich zwolenników. Każdy, kto się zmęczył, mógł odpocząć w specjalnej „piaskownicy” wypełnionej ziarenkami kukurydzy. Cudowny masaż dla zmęczonych stóp. Kolejną atrakcją był quiz damsko-męski, który zawierał naprawdę trudne pytania z dziedziny: mody, kosmetyków, piłki nożnej, motoryzacji, fryzjerstwa, zdrowia, itp. Pomysłodawczynią była pani Agnieszka. Drużyny mieszały się, wspólnie naradzały, wiele osób mile zaskoczyło swoją wiedzą rówieśników. Każdy dużo się przy okazji dowiedział i najważniejsze- świetnie się bawił, bo o to w tym dniu chodziło. W międzyczasie pani Weronika czuwała na grillem i kiełbaskami, wspólnie z panią Malwiną przygotowała poczęstunek: pieczone kiełbaski, bułeczki, zdrowe napoje, przekąski. Po posiłku pożegnaliśmy się ze zwierzętami, naszymi paniami-animatorkami i wyruszyliśmy do OSP w Olszance, gdzie czekały na nas kolejne atrakcje.
W remizie przywitał nas pan Bartosz wraz ze swoją żoną - panią Weroniką. Państwo Lumowie należą do OSP w Olszance. Zaprezentował wyposażenie wozu strażackiego. Każdy chętny mógł włożyć plecak z butlą tlenową i spróbować w niej obiec wóz strażacki. Jak się okazało, nie było to łatwe zadanie. Dowiedzieliśmy się, na czym polega zawód strażaka, na jakie niebezpieczeństwa jest narażony strażak podczas akcji, z jakich elementów składa się jego ubiór, jak można odnaleźć zaginionego w akcji. Poznaliśmy wóz strażacki również od środka, każdy mógł zasiąść za kierownicą. Upał doskwierał, toteż z wielką ochotą przystaliśmy na propozycję pana Bartosza, by wziąć udział w minizawodach strażackich…gdzie bohaterką miały być hydronetki metalowe i specjalne tarcze z sygnałem dźwiękowym. Szóstoklasiście podzielili się na drużyny dwuosobowe i rozpoczęły się zawody wodne na wesoło.Śmiało było co niemiara. Jak podkreślał pan Bartosz ważna w tej „konkurencji” i podczas każdej akcji jest współpraca i zaufanie do drugiej osoby: „Sami możemy zrobić niewiele, razem naprawdę dużo”. Drużyny się mieszały, każdy mógł spróbować. Woda cudownie wszystkich ochłodziła i dodała sił do działania. Niestety wszystko co piękne i miłe, równie szybko przemija, nadszedł czas powrotu.
Pobyt na „Kolorowej farmie” był wspaniałą lekcją przyrody na świeżym powietrzu w ciekawym i atrakcyjnym miejscu. Wizyta w OSP w Olszance również niezwykle pouczająca. Ten dzień był bardzo udany i sprawił, że poczuliśmy lekki powiew wakacji. Wszyscy wrócili zadowoleni i pełni pozytywnej energii. Serdecznie dziękujemy pani Malwinie Węglińskiej-Rosińskiej, pani Agnieszce Dorociak oraz państwu Weronice i Bartoszowi Lumom za organizacje niezapomnianego dnia dla szóstoklasistów. „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.” Dziękujemy.
Tekst i foto Joanna Sowierszenko